JL Collins w swojej książce "Krok po kroku. O wolności finansowej i dostatnim, spełnionym życiu"(org: "The Simple Path to Wealth") pisze: "Dla mnie dążenie do niezależności finansowej nigdy nie dotyczyło przejscia na emeryturę. Chodziło o posiadanie możliwości. Chodziło o możliwość powiedzenia „nie”. Chodziło o posiadanie pieniędzy F-You i wolności, jaką one zapewniają. Książkę Collinsa polecam serdecznie każdemu.
"Pieniądze są najpotężniejszym narzędziem, jakie posiadamy, aby poruszać się w skomplikowanym świecie", pisze Collins. Ja sie z tym całkowicie zgadzam. Tak, bardzo materialistyczne podejscie, no bo przecież pieniadze to nie wszystko, pieniadze szczescia nie daja, i można wyliczac wiele innych kontrargumnentow. Prawda jest taka ze zadbana sytuacja finansowa daje prawdziwa wolnosc do podejmowania decyzji w zgodzie z soba, poświęcenia sie dla innych, podążaniem za pasjami, realzowaniem marzen.
Kilka lat temu jechaliśmy z Warszawy (a w zasadzie Grójca) na północ na Pomorze. Po drodze bardzo chciałam zajechać do nieruchomosci o której kupieniu od dłuższego czasu marzyłam (ruin dworku). Do nieruchomości nie dojechaliśmy, ale zatrzymaliśmy się na chwile w tej okolicy, gdzieś miedzy polami, lasami, z daleka od wszystkiego. Nigdy nie zapomnę tego cudownego uczucia błogiej ciszy i ogromnego relaksu który poczułam.
Po powrocie z Polski wróciliśmy prosto do remontu naszego domu z 1939 roku w Seattle. Jak to z każdym remontem bywa, trwa i kosztuje dwa razy więcej niż wyliczenia. A my zdecydowaliśmy wykończyć nie tylko górę, ale dodatkowo piwnicę/parter, czyli wszystko. W końcu miał się niedługo urodzić nasz wyczekiwany Oliwuś .. Efekt końcowy - super! Jest tak jak chcieliśmy, ale nasze finanse były w stanie opłakanym. Kupa sprzedanych akcji, puste konta, pożyczki konsumenckie i pożyczki z kont emerytalnych.
W między czasie całkowicie zmieniła się sytuacja na rynku pracy. Zaczęły się masowe zwolnienia, praktycznie każda technologiczna korpo robiła masowe redukcje w tysiącach. Ja w tym czasie byłam na zwolnieniu macierzyńskim. Szybko dowiedziałam się ze prawnie, nie daje mi to żadnej ochrony. Skontoktowałam się z szefową - czy zachowam pracę jak zrezygnuję z macierzyńskiego? Ogólnie, kupa nerwów i dokładne przeciwieństwo tego błogiego spokoju polskiej wsi.
Dla nas ten czas był naprawdę wyjątkową lekcją pokory i momentem przełomowym. Nigdy więcej nie chcę czuć takiego strachu. Bardzo wyraźnie zrozumiałam czym dla mnie jest wolność finansowa - jest porostu wolnością osobistą. Poukładane finanse, poduszka finansowa a najlepiej F-You money, to znaczy nie bać się o siebie, o swoją rodzinę, o to co będzie jutro i czy ktoś tam na górze w hierarchii (albo Wall Street) znowu podejmie decyzje ze dla lepszego wyniku finansowego, potrzeba zredukować tysiące etatów.
To uczucie błogiego spokoju jak poczułam gdzieś tam między Warszawą a Łodzią jest moim marzeniem i celem. I wierze że mogę ten cel osiągnąć poprzez dobre zorganizowanie, wiedzę, wytrwałość i cierpliwość. Podobnie jak dla Collinsa, dla mnie, wolność finansowa to poprostu wolność.
Comments